-----------------Zjazdy Rodzinne Hałasów------------------------------Halas Family Meetings
  śp. Michał Hałas
 
            Mój tatuś, Michał Hałas urodził się 13 września 1951 roku w Antoninie. Jego ojciec, Stanisław, był rolnikiem. W Przybysławiu mieściła się Szkoła Podstawowa, do której tatuś uczęszczał. Wychowany w pięknej i bogatej przyrodniczo okolicy wybrał Technikum Leśne w Goraju, dzięki któremu pragnął urzeczywistnić swe marzenie o zostaniu leśnikiem. W 1966 roku umarła jego matka, Rozalia. Po ukończeniu technikum w roku 1970 wrócił w rodzinne strony. Tutaj, w ówczesnym Nadleśnictwie Czeszewo, odbył roczny staż zawodowy.
1 sierpnia 1971 został podleśniczym w Leśnictwie Stoki, następnie w leśnictwie Gorzyce, gdzie faktycznie zastępował chorego leśniczego, K. Bartoszczaka. Leśnictwo to było bardzo rozproszone i brakowało pracowników. Mimo propozycji, tatuś nie zdecydował się jednak go objąć. W tym czasie założył rodzinę, ożenił się z Zofią Wojciechowską, w 1972 roku przyszedł na świat syn Jarosław a w 1977 córka Danuta. Ostatecznie, 15 października 1976 objął Gorzyce a  rok później, 1 listopada 1977 r. - po Stanisławie Musielaku objął Leśnictwo Warta.
            W Leśnictwie Warta tatuś pracował nieprzerwanie do roku 2006. To szczególne leśnictwo, szczególne na skalę całej poznańskiej dyrekcji, stało się jego ukochanym miejscem życia i pracy. Tutaj okrzepł w zawodzie i pasji myśliwskiej. Tutaj pogłębiał ustawicznie swą wiedzę przyrodniczą i poznał wiele ważnych dla ochrony przyrody w Polsce osób, odtąd częstych gości naszej leśniczówki. Wychował, m.in. na stażach w swoim leśnictwie, całą grupę leśników-przyrodników. Współpracował z ornitologami z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, badającymi Żerkowsko - Czeszewski Park Krajobrazowy i miejscową populację dzięcioła średniego. Informacjami o lokalnej przyrodzie i gościną służył też członkom południowo- wielkopolskiejGrupy OTOP.Lubiany, a przede wszystkim szanowany za swą postawę. Był tutaj nie tylko leśniczym ,ale także strażnikiem czy wręcz kustoszem tego niezwykłego uroczyska. Czasami wydawało się że był zazdrosnym rządcą tych szczególnych lasów, szczególnie gdy jego niezmienne poglądy stawiania dobra przyrody na pierwszym miejscu kłóciły się z interesami innych.
Z inicjatywy tatusia w 2002 roku Nadleśnictwo Jarocin zaczęło czynnie przeciwdziałać przesuszeniu siedlisk uroczyska Warta. Jeśli już dzisiaj widać tego efekty, z pewnością raduje się Jego dusza i Jemu należą się słowa podziękowania.
Tatuś był niezwykle skromny, oszczędny w słowach i bardzo sumienny w swych obowiązkach. Jak na wzorowego leśniczego przystało, nigdy nie uskarżał się na trudności, których przecież to niełatwe leśnictwo mu nie szczędziło. Należał też do braci łowieckiej. W kole łowieckim „ Knieja” w Czeszewie działał i polował od 1972 roku. Jego pasja myśliwska z czasem nabrała bardziej refleksyjnego charakteru. Był strażnikiem łowieckim i ambasadorem myśliwych wśród miejscowej młodzieży.
            Za swą wrażliwość, ale i konkretną działalność doceniony został przez władze wojewódzkie, które nadały mu odznakę ZASŁUŻONY DLA WOJEWÓDZTWA POZNAŃSKIEGO i ZASŁUŻONY DLA ŚRODOWISKA I GOSPODARKI WODNEJ. Za działalność łowiecką odznaczony został BRĄZOWYM MEDALEM ZASŁUGI i odznaką ZA ZASŁUGI W ROZWOJU WIELKOPOLSKIEGO ŁOWIECTWA.
            Tatuś odszedł od nas 21 lutego 2009 r. Spoczął na cmentarzu w Pogorzelicy, gdzie 26 lutego, w dniu pogrzebu, las zagrał Mu hejnał po raz ostatni...Pozostał w pamięci jako człowiek wielkiej wiedzy, ciężkiej pracy i bezgranicznego oddania zawodowi. Dla Niego umiłowanie przyrody było sensem życia...
 
Chciałabym dodać tutaj kilka bardzo osobistych słów o tatusiu. Patrząc na całokształt Jego życia i działalności bez cienia subiektywizmu mogę powiedzieć, że nigdy nie spotkałam człowieka tak oddanego swej pasji, potrafiącego podporządkować bieg swego - i naszego - życia, rytmowi życia przyrody, co nadało naszemu gniazdu - Leśniczówce Warta, niepowtarzalny urok domu innego niż wszystkie. W moich oczach tatuś był, jest i będzie autorytetem, niestety, dla mnie niedoścignionym i każde słowo, które piszę o nim wydaje się być zbyt marne i niedoskonałe.
Wraz z Jego odejściem zamknął się wielki etap mojego życia, odtąd zarówno On jak i nasz dom rodzinny pozostaną już tylko wspomnieniem... Pozostawił nam po sobie drogowskaz – bo choć Jego droga życia nie była łatwą, na przekór wszystkiemu strzegł wartości i ideałów ukazując nam cel, ku któremu warto podążać.
córka
Danuta Hałas – Głowala
20 kwietnia 2010 r.
 
  Dzisiaj stronę odwiedziło już 1 odwiedzający (1 wejścia) tutaj! Copyright & H.Gołębiewska & M.Borowska  
 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja